Wróciliśmy :)
Jak w tytule Praga - czeska ;) of koz zaliczona :)
Ale od początku.
Kable WN! WTF! Nie wiem co sie z nimi dzieje.
Ogólnie było spoko, ale coś jednak było nie tak.
Kamila pożyczyła swoje, pozamieniałem kopułkę i palec z Gregiem.
Dodatkowo rozrusznik Grega zawędrował u mnie jak kiedyś.
Następnie cewka Michasia zawędrowała u mnie.
U Kajtka dokręciłem kabel plusowy, bo sie ładowanie znudziło i odkręciło :)
Ruszając od Kajtka, już na obwodnicy, maska sru w górę.
około 10 minut prostowania i pojechaliśmy dalej.
Gdzieś na środku Polski elektromagnes, który się ruszał, powiedział papa i dalej trzeba było pchać.
Dalej już tylko Czechy i Praga.
Niestety Koro nie postała na Hradczanach, bo było za dużo aut i by się nie pomieściły.
Ogólnie zajebiście.
Troszkę części się kupiło, troszkę wzięło bo za darmo ;)
Polecam to miasto, szczególnie nocą.
Koro robi się medialna ;)
Artykuł na novinky.cz ;)
Jak przywiozłem kilka osób z hostelu na parking to zaczepił mnie jakiś Czech i tak powstało to zdjęcie. Drugie jest lepsze ;)
Jeden minus. Szkoda, że się podzieliła i tak mała ekipa.
Korozja to nie tylko zło. Korozja to przygoda i takich tam wiele innych.
niedziela, 24 października 2010
poniedziałek, 18 października 2010
Piękno przyciąga.
Piękno tego miasta wyciągneło mnie na zlot.
A może chce przyciągnąć bo w to dopiero będzie.
Zlot w Pradze.
Zajebiście.
Ponoć piękne miasto o każdej porze roku i o każdej pogodzie.
No nic.
Jedziemy.
Ja, Adaś, Greg, Kemi, Michaś, Jasiu, Kaszub, Gołąb, Kajtek - trójmiasto.
Dodatkowo będzie Chany z Korkiem, Lokata z Jakimem, Andrzej Z. z kimś, Kuba Depa z Jamesem mają dotrzeć pociągiem i sie do kogoś podczepić.
Hardcore :D
Mamy zarezerwowany 5cio osobowy domek :D
Teraz mniej przyjemniej.
Przebijały mi przewody tak, że się jechać nie dało.
Kupiłem nowe. Tak jak i palec, kopułkę.
Założyłem i chuj.
Świeciły jak na wiejskiej dyskotece.
Reklamacja. Kable Sentecha suxxx.
Kupiłem Tesli - zajebioza, ale pękła cewka.
Znalazłem jakąś mega pordzewiałą, ale działa.
Nawet testdrajw był do Juli na Witawe po ciuchy.
Ale niestety zimno.
Kupiłem termostat. Wymieniam i jebł mi alu krucieć.
Idzie sie zajebać. Bo bez tego auto nie ruszy.
Dodatkowo koło tylne troszkę sie blokuje:/
Coś dziwnie sie dzieje, ale chce tam pojechać!!!
Ot co.
Musiałem sie otworzyć :D
A może chce przyciągnąć bo w to dopiero będzie.
Zlot w Pradze.
Zajebiście.
Ponoć piękne miasto o każdej porze roku i o każdej pogodzie.
No nic.
Jedziemy.
Ja, Adaś, Greg, Kemi, Michaś, Jasiu, Kaszub, Gołąb, Kajtek - trójmiasto.
Dodatkowo będzie Chany z Korkiem, Lokata z Jakimem, Andrzej Z. z kimś, Kuba Depa z Jamesem mają dotrzeć pociągiem i sie do kogoś podczepić.
Hardcore :D
Mamy zarezerwowany 5cio osobowy domek :D
Teraz mniej przyjemniej.
Przebijały mi przewody tak, że się jechać nie dało.
Kupiłem nowe. Tak jak i palec, kopułkę.
Założyłem i chuj.
Świeciły jak na wiejskiej dyskotece.
Reklamacja. Kable Sentecha suxxx.
Kupiłem Tesli - zajebioza, ale pękła cewka.
Znalazłem jakąś mega pordzewiałą, ale działa.
Nawet testdrajw był do Juli na Witawe po ciuchy.
Ale niestety zimno.
Kupiłem termostat. Wymieniam i jebł mi alu krucieć.
Idzie sie zajebać. Bo bez tego auto nie ruszy.
Dodatkowo koło tylne troszkę sie blokuje:/
Coś dziwnie sie dzieje, ale chce tam pojechać!!!
Ot co.
Musiałem sie otworzyć :D
piątek, 8 października 2010
Wstyd...
Dosłownie wstyd mi.
Wszystkie moje plany, które zaczynam wdrażać prędzej czy później idą się jebać, a dodatkowo moje lenistwo wzywa o pomstę do czegokolwiek/kogokolwiek.
Kasa była, urlop był.
Co się zmieniło technicznie na lepsze? Nic.
Na gorszę... wolę nie pisać.
Jedynie to dalej krążę tu i tam.
Byłem w Lucinie tzw Frydek Mistek, ale ani razu tam nie byliśmy :)
Zmieniła się organizacja. W tym roku Koro dodatkowo odwiedziła Ostrawę :)
Ogólnie bardzo pozytywny zlocik. Gruuuuby zlocik.
Poszło znów dużo km, zjedzone zostały pizze u Adika... niestety ostatnie.
Ciekawostką jest to, że autostradę zrobiliśmy w 38 minut ;O
Rozrusznik znów się zdupił :(
Kable WN przerywają troszkę :(
Ale 21 lecimy do Pragi! Tak czeskiej Pragi! i nie ma chuja we wsi :)
Wszystkie moje plany, które zaczynam wdrażać prędzej czy później idą się jebać, a dodatkowo moje lenistwo wzywa o pomstę do czegokolwiek/kogokolwiek.
Kasa była, urlop był.
Co się zmieniło technicznie na lepsze? Nic.
Na gorszę... wolę nie pisać.
Jedynie to dalej krążę tu i tam.
Byłem w Lucinie tzw Frydek Mistek, ale ani razu tam nie byliśmy :)
Zmieniła się organizacja. W tym roku Koro dodatkowo odwiedziła Ostrawę :)
Ogólnie bardzo pozytywny zlocik. Gruuuuby zlocik.
Poszło znów dużo km, zjedzone zostały pizze u Adika... niestety ostatnie.
Ciekawostką jest to, że autostradę zrobiliśmy w 38 minut ;O
Rozrusznik znów się zdupił :(
Kable WN przerywają troszkę :(
Ale 21 lecimy do Pragi! Tak czeskiej Pragi! i nie ma chuja we wsi :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)