środa, 8 sierpnia 2012

Ostróda... nie tym razem :(

Po powrocie z Wooda waliło coś autem.
Parę osób podsunęło pomysł, że może być to przegub wewnętrzny.
No to poszło... sklep skody, model favoritka, niecała 100zł wraz z krzyżakiem.
Wymienione...
Test drive...

Kurwa... trzęsie...

Inny pomysł.
Łożysko wewnętrzne w skrzyni.
Zmiana skrzyni.
Wstaję rano...
I lecimy... wyciągam wszystko, skrzynie, przekładam łożysko, widełki, składamy do kupy.
Kilka godzin od rana poszło...
Odpalam... łiii zagadała.
Sprzęgło, zmiana biegu i........

o, o.

Nie wysprzęgla?

Wyłączam silnik, podciągam linkę.
Odpalam. Chwila nerwa.
Sprzęgło, zmiana biegu i........

o, o.

Nie wysprzęgla?

WTF?!

No i dupa.
Widełki opierały się już o skrzynie, a to dalej nic.

Równowaga została zachowana.
Woodstock zdobyty, ORF nie.
Odwrotnie niżeli rok wcześniej.

Ktoś ma jakiś pomysł wtf?

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Woodstock !

Rok temu się nie udało bo łożysko.
W tym roku się jednak udało :)
Ruszyliśmy z Magdą w poniedziałek wieczorem.
Bez pośpiechu, z leniwymi hamulcami, z napojem leczniczym, z drzemką, spalaniem 5/100 dojechaliśmy o wschodzie słońca do Kostrzyna.
Potem jeszcze kilka km do placu Woodstockowego.
Pokręciliśmy się, fotki porobili i tak autko stanęło na najbliższe 6 dni :)

Miejsce idealne. Taras trabantowy dla VIPów z widokiem na scenę i super nagłośnieniem :) Pełnił of koz również funkcje namiotu :)
Ogólnie... Zajebiście :)

Droga powrotna też na lajcie.
Zawitaliśmy do Michasia nad jeziorko.
Magda miała okazję jechać pierwszy raz Trabantem, bo Michaś nie umie Koro odpalić, a ktoś musiał pchać ;)

Niestety zdupiło się coś... autem miotało przy wysiłku i dodawaniu gazu, że masakra ;/

No pomyślimy co to jest...